SONDAŻ
Czy lubisz nieść pomoc dzieciom?
|
|
|
Piątek, 4 Kwietnia 2014
Ukraina 2014 - wyprawa Expatrii
Nazywam się Konrad Pruszyński. Jestem wiceprezesem Stowarzyszenia Expatria. Od 10 lat pomagamy chorym dzieciom o polskich korzeniach mieszkających w państwach powstałych po rozpadzie ZSRR otrzymać pomoc medyczną w szpitalach w Polsce. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie spowodowały, że podjęliśmy w stowarzyszeniu decyzję o rozszerzeniu naszej działalności i objęciu opieką również dzieci ukraińskich.
|
|
Fot. Archiwum
|
W najbliższą niedzielę wybieram się motocyklem na Ukrainę, żeby spotkać się z częścią naszych podopiecznych, odwiedzić kilka domów dziecka i porozmawiać z osobami, które na miejscu prowadzą organizacje pozarządowe. Odwiedzę maleńkie wioski i większe miasta zachodniej, centralnej i wschodniej Ukrainy. Od Gródka przez Zaporoże po Donieck. Z wyprawy będę prowadził bloga:
http://ukraina2014.expatria.pl
Sądzę, że każdy myślący człowiek z rosnącym niepokojem obserwuje rozwój wypadków na Ukrainie. Wydarzenia ostatnich kilku miesięcy pokazały, że sytuacja w tym regionie Europy daleka jest od normalności a ingerencja obcego państwa w ukraińskie sprawy jeszcze bardziej skomplikowała sytuację. Waży się przyszłość naszego bezpośredniego sąsiada, kraju i ludzi wobec których żywimy bardzo ciepłe uczucia, i na których dobrostanie szczególnie nam zależy. Przecież w polskim interesie leży silne, niezależne i rozwijające się ukraińskie państwo.
Od 10 lat mam okazje z bliska przyglądać się warunkom życia na Ukrainie. Nie tylko w głównych miastach ale i na prowincji. Spotykam się z przedsiębiorcami, robotnikami, rolnikami, nauczycielami, ludźmi wykonującymi wolne zawody. Niemal każdy rozważa emigracje z kraju. Ich sytuacja ekonomiczna nie zmienia się od lat. Patrząc na statystyki zmieniać się nie może – PKB Ukrainy per capita w 2013 roku jest niższe niż w roku 1992. Oznacza to, że od 20 lat gospodarka Ukrainy praktycznie nie ruszyła z miejsca.
Ludzie, z którymi się spotykam są w zdecydowanej większości rozgoryczeni i sfrustrowani warunkami życia na Ukrainie. Wysokością pensji, dostępem do świadczeń medycznych, poziomem edukacji, ogólną jakością egzystencji. Praktycznie nie ma takiej sfery życia z której Ukraińcy byliby zadowoleni. Ostatnie kilka lat było pod tym względem szczególne. Bardzo wyraźnie czułem, że masa krytyczna zostanie wkrótce przekroczona i dojdzie do protestów na masową skalę. Takiego scenariusza jednak nie przewidziałem. Zapewne i Ukraińcy nie brali pod uwagę podobnego rozwoju wypadków.
Jadę na Ukrainę, ponieważ chce się przekonać, o czym myślą aktualnie jej mieszkańcy, jakie żywią nadzieje i co napawa ich niepokojem, na co liczą, czego się boją i czy są w stanie pogodzić się z kolejnymi chudymi gospodarczo latami. Bo nikt chyba nie wątpi że samo podpisanie deklaracji stowarzyszeniowej z Unią i pożyczki udzielone przez MFW szybko zmienią ukraińską sytuację.
Zapraszam do śledzenia bloga. Pojawią się na nim zdjęcia, refleksje i wrażenia ze spotkań które wkrótce odbędę.
Źródło: "Expatria.pl"
|
|
Nie ponosimy odpowiedzialności za treść komentarzy
|