SONDAŻ
Czy lubisz nieść pomoc dzieciom?
|
|
|
Środa, 26 Listopada 2014
Polina czeka na operację
Rodzice Poliny po raz pierwszy napisali do Stowarzyszenia Expatria w styczniu 2013 roku. Wkrótce po otrzymania emaila i zapoznaniu się ze stanem dziecka na podstawie wyników badań dziewczynki i wstępnej konsultacji medycznej, zadzwoniliśmy do rodziców Poliny żeby poznać ich oczekiwania względem przyjazdu do Polski i rozpoczęcia diagnostyki dziewczynki.
|
|
Fot. Archiwum
|
Mama Poliny - pani Ludmiła, pochodzi z okolic Żytomierza na Ukrainie ale większą część swojego życia spędziła w Czerniowcach na Podolu, gdzie uczy historii w miejscowej szkole. Polinka w zasadzie połowę swojego krótkiego życia spędziła w różnego rodzaju szpitalach. Diagnoz, które wówczas jej postawiono było kilkanaście. Ostatecznie stwierdzono, że Polina cierpi na porażenie centralnego systemu nerwowego i ... nic z tym nie da się zrobić. Wówczas mama postanowiła szukać pomocy na własną ręką i sprawdzić, czy może poza Ukrainą nie znajdą się specjaliści, którzy będą wiedzieli jak poprawić stan zdrowia córki.
Mama w tej pierwszej rozmowie telefonicznej, którą z nią przeprowadziliśmy sprawiała wrażenie z jednej strony osoby udręczonej ciągłą walką o córkę ale i zdeterminowanej, oraz pełnej nadziei na postęp w kwestii leczenia Poliny. Nie wlaliśmy w nią wówczas zbyt wiele optymizmu ale obiecaliśmy, że skonsultujemy wyniki jej badań z doktorem Henrykiem Skarżyńskim w Światowym Centrum Słuchu w Kajetanach pod Warszawą.
Pierwsze konsultacje wypadły pomyślnie i w 2013 roku aby dokonać jeszcze dodatkowej diagnostyki zaprosiliśmy mamę z córką do Polski. Polina przeszła wówczas badania w Centrum Słuchu w Kajetanach i w Centrum Zdrowia Dziecka. Badania wyszły pomyślnie, badający ją lekarze stwierdzili, że wszczepienie implantów ślimakowych pozwoli dziewczynce na uzyskanie zdolności słyszenia a w dalszej perspektywie pozwoli nauczyć się mówić. Ustaliliśmy termin operacji i zaprosiliśmy dziecko do Polski na ponowną wizytę. Niestety ten kolejny przyjazd nie wpłynął na postęp leczenia. Polinka bardzo ciężko zniosła drogę, odezwały się komplikacje neurologiczne, a badania kardiologiczne ujawniły anomalie żylne. Wszystko razem spowodowało, że anestezjolog odmówił znieczulenia dziecka przy operacji.Polina wraz z mamą wróciły do Czerniowiec.
W tym roku we wrześniu aby wyjaśnić wszelkie nieprawidłowości kardiologiczne oraz stan neuropsychologiczny dziecka znowu zaprosiliśmy Polinę do Polski. Tym razem dziewczynka trafiła na oddział Neurologiczny Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Po przejściu niezbędnych badań okazało się że brak jest przeciwskazań do operacji.
W tym momencie Polina wraz z mamą jest już w Czerniowcach. Lekarze w Kajetanach ustalili termin wszczepienia implantu na koniec listopada bieżącego roku.
Implant który zaproponowano Polinie to Vibrant Sonebridge - na szczęście nie najdroższy spośród tych, które zwyczajowo wszczepia się dzieciom. Aby przywrócić Polinie słuch nada się jednak doskonale. Całość operacji wraz z kosztem implantu to 48.000 złotych. Aby Polina mogła przejść operację potrzebujemy 30.000 złotych. Dla nauczycielki w Czerniowcach to suma astronomiczna. Gdyby miała ją zarobić w pracy zajęłoby to jej prawie 10 lat. Ale dziewczynka nie ma tyle czasu. Implant trzeba wszczepić tak szybko jak to tylko możliwe. Zazwyczaj podobne operacje przeprowadza się o wiele wcześniej ale w tym wypadku nie było to po prostu możliwe. Pomóżmy wspólnie Polinie - straciła już wystarczająco dużo czasu.
Źródło: "Expatria.pl"
|
|
Nie ponosimy odpowiedzialności za treść komentarzy
|